Jennifer Lopez wywołała burzę komentarzami o in vitro
"Wierzę w Boga. Z takimi rzeczami się nie kombinuje.\"
W swoim najnowszym filmie Jennifer Lopez wciela się w rolę kobiety, która decyduje się na poczęcie dzieci metodą sztucznego zapłodnienia.
W wywiadzie dla magazynu Elle gwiazda przekonuje jednak, że swoje bliźniaki poczęła naturalnie. Jej komentarz dotyczący zapłodnienia in vitro wywołał niemałą burzę:
– Ja… Ja wierzę w Boga i mam dużo wiary, więc czułam, że z takimi rzeczami się nie kombinuje. W głębi duszy czułam, że albo mi się uda, albo nie. Wiesz, co mam na myśli.
40-letnia Lopez jest matką Emme i Maxa.
Zdanie oburzyło kobiety, które poddały się zabiegowi in vitro, decydując się na dziecko.
– Ona twierdzi, że jeśli zajmujesz się sprawami płodności, Bóg nie chce, abyś miał dzieci. To obraźliwe. Jeśli Bóg nie chciałby, abyś miał dzieci, nie dałby ci ku temu możliwości – powiedziała Jennifer Katz, której dziecko zostało poczęte metodą in vitro. – To nie jest żadne \”kombinowanie\” czy psucie boskiego planu. Bóg pomaga tym, którzy sami chcą sobie pomóc.
Podobnych opinii było bardzo wiele, jednak znaleźli się również obrońcy gwiazdy.
– Jeśli ona tego nie akceptuje, to jest to jej osobisty wybór, oparty na zasadach moralnych i etycznych – powiedział Arthur Wisot, specjalista zajmujący się leczeniem niepłodności. – Trzeba to uszanować.
Szanują też oficjalne organizacje pomagające w leczeniu niepłodności, które przeprowadzają zabiegi in vitro.