– Tak bardzo chciałabym zagrać w tym filmie – mówi Jennifer Love Hewitt o sadze Twilight – nie ma znaczenia, kogo bym tam zagrała. Mogłabym być nawet wampirem, który taszczy za Robertem Pattinsonem jego bagaże na lotnisku. Jeśli by tylko potrzebowali kogoś do takiej roli, zagrałabym.

Aktorka przyznała się, że ma słabość do bohatera granego przez Pattinsona:

– Jeśli poznałabym Roberta, zemdlałabym – powiedziała Hewitt. – To dlatego, że on jest Edwardem. Edward mógłby z tobą przelecieć nad lasem. On jest jak Alladyn z zębami wampira – to byłaby magiczna podróż na latającym dywanie. On umie śpiewać. Patrzyłby, jak śpisz. Potrafi grać. Wąchałby twoją szyję. Nie no, proszę Was! – jednym tchem wyrzuciła z siebie aktorka.

Dobrze już, dobrze – Jennifer. A co na to Twój chłopak, Jamie Kennedy?

\"Edward