Jessica Alba ma duże, łagodne oczy i promienny uśmiech. Czy ktoś by pomyślał, że prywatnie jest surową mamą?
Tymczasem gwiazda wyznaje, że to ona dba o dyscyplinę w domu i bawi się w „złego policjanta\”, jeśli chodzi o pilnowanie córeczek, zwłaszcza starszej, Honor Marie.
– Myślę, że to dlatego, bo sama byłam niegrzecznym dzieckiem – wyjaśnia. – Sprawdzałam, ile moi rodzice są w stanie znieść. Cash [Warren – mąż aktorki, przyp. red.] z kolei był zawsze idealnym dzieckiem. Piątkowy uczeń, którego każdy uwielbiał. Nigdy nie sprawiał problemów. Wiem jednak na swoim przykładzie, jak kontrolować złe zachowania.
– Cash jest super tatą. Gdy jestem z Haven [siedmiomiesięczna córeczka pary – przyp. red.], robi Honor lunch albo zabiera ją do parku. Oglądają razem filmy albo rysują. Ona jest w stanie oglądać z nim nawet kanał sportowy! – chwali się Jessica.
Przy takim wsparciu aż szkoda poprzestawać na dwójce dzieci…
foto: Newscom/Starstock