Wszystko zaczęło się, kiedy Weronika Rosati pokazała się na jednej z niedawnych imprez w futrze.

– Najwyraźniej potrzebuje trochę edukacji w tej kwestii, bo musi być idiotką, skoro żyje w 2010 roku i nie wie, jak robi się futra. Jeśli natomiast wie, to jest suką bez serca! Noszenie futer to nie moda ale morderstwo. Każdy kto nosi futro, promuje zabijanie i torturowanie. Boże, jak ja nienawidzę takich ludzi! Chciałabym jej przyłożyć – skomentowała jej strój Joanna Krupa.

Później okazało się, że futro było sztuczne, ale modelka nie przeprosiła za swoje słowa.
A dziś krytykuje nawet to sztuczne u Weroniki Rosati.

– Publiczne odziewanie się w sztuczną sierść zwierzęcia przywodzi na myśl wtargnięcie zamaskowanego osobnika do banku ze sztucznym pistoletem. Można się potem bronić, ze to była tylko zabawka, ale chyba trudno się dziwić, że zostanie się obezwładnionym przez strażników i brzydko nazwanym przez ludzi a potem jeszcze żądać za to przeprosin
– broniła się Krupa, która w kampanii PETA przekonuje, że \”wolałaby chodzić nago, niż nosić futra\”.

Gdy jedna z uczestniczek programu Top Model na jednej z sesji musiała pozować w futrze Krupa wyraziła uznanie dla jej profesjonalizmu, bo \”ona by tak nie mogła\”.

Jak zatem wytłumaczy się z sesji zdjęciowej dla magazynu Stuff z 2006 roku, do której pozowała w futrze, z dwoma dobermanami?

Chyba nie zamierza tłumaczyć się śpiewką Weroniki, że \”futro było sztuczne\”, a psy nie miały nic przeciwko pozowaniu z seksowną modelką?

Joanna Krupa przekonuje, że \”wolałaby chodzić nago, niż nosić futro\”:

Jak widać w 2006 roku nie miała jeszcze takich poglądów:

Teraz to Weronika Rosati może się \”czepiać\”.