Otwarty wywiad, którego John Mayer udzielił niedawno Playboyowi, odbił się szerokim echem.

Piosenkarz stwierdził m.in., że jego przesiadywanie przed komputerem przeszkadzało Jennifer Aniston, za to seks z Jessicą Simpson „był jak napalm\”.

Artysta dodał też, że marzy mu się nowe zajęcie – pisanie scenariuszy do filmów porno.

– Bywały dni, kiedy widziałem [w wyobraźni] 300 wagin, zanim wstałem z łóżka. Jeśli oglądam film pornograficzny i niedostatecznie mnie podnieca, w głowie dopisuję sobie różne historie. Moim największym marzeniem jest pisać scenariusze do filmów porno – powiedział.

Długo nie trzeba było czekać na propozycje. Do Mayera zwrócił się założyciel jednej z największych film zajmujących się porno-biznesem, Steven Hirsch z Vivid Entertainment, który zaoferował mu ową \”posadę marzeń\”.

Aktywnie poszukujemy kreatywnych ludzi, a ty spełniasz to wymaganie – napisał w liście do piosenkarza. – Proszę, zadzwoń, abyśmy to mogli wspólnie przedyskutować.