John Mayer skrytykował gwiazdy, które zarabiają na perfumach sygnowanych swoim nazwiskiem.

Dlaczego?

Twierdzi, że to wyciąganie pieniędzy od fanów.

– Nie sprzedaję zapachu „John Mayer\”. A gdyby nawet, to musiałby pachnieć kiełbasą i snem. Nie kombinuję, jak tu wyciągnąć od moich fanów 60 dolarów. Nie jestem gwiazdą, która mówi: \”Po prostu kocham perfumy. Gdybym nie była piosenkarką, zajęłabym się perfumiarstwem…\”. Może i kiedyś zmienię się w takiego dupka, ale teraz trzymam się płyt za 15 dolarów, które wydawane są średnio co dwa lata – mówi.

Coś w tym jest. Tyle tylko, że John właśnie naraził się połowie gwiazd. Dzisiaj niemal każda z nich ma zapach sygnowany swoim nazwiskiem.

 

Co na to jego była dziewczyna, Jessica Simpson, która – jak wiele gwiazd – ma swoje perfumy? Ona też na pewno nie zawsze pachnie fiołkami. Czytaj więcej: Jessica Simpson… puszczała bąki na spotkaniu biznesowym!