John Travolta, do niedawna żarliwy wyznawca Scjentologii, religii popularnej wśród hollywoodzkich gwiazd, najprawdopodobniej odchodzi z sekty.

Po 34 latach aktor przejrzał na oczy. Dlaczego? Ponoć współwyznawcy zabraniali mu leczyć syna, Jetta, który pół roku temu zmarł mając zaledwie 16 lat.

Osobista tragedia spowodowała, że Travolta nabrał poważnych wątpliwości. Jest przekonany, że gdyby Jett był właściwie leczony, wciąż by żył.

Jeśli gwiazdor zdecyduje się na zerwanie z sektą, może być nieciekawie – Scjentolodzy przechowują ponoć kompromitujące informacje na temat swoich wyznawców. Na pewno nie pozostaną mu dłużni.