Wczoraj w nocy Justin Bieber miał wypadek samochodowy.

Jechał swoim Ferrari, gdy uderzyła w niego Honda Civic.

Na szczęście nic poważnego się nie stało i skończyło się jedynie na strachu.

Bieber jechał ze swoim asystentem i, jak twierdzi kalifornijska policja, winę za stłuczkę ponosi kierowca Hondy.

Godzinę po zdarzeniu piosenkarz uspokoił swoich fanów wpisem na Twitterze do znajomego, że nic mu się nie stało.

Uff!