/ 27.07.2013 /
Justin Bieber jest jak lama, bez plucia nie wytrzyma.
Piosenkarz ostatnio zachowuje się co najmniej nie kulturalne – sikanie do mopa, a teraz plucie na fanów.
Przed swoim koncertem w Toronto, Justin wyszedł na balkon, pod którym zbiegło się stadko piszczących fanek, no i paparazzi. Pomachał im, wysłał parę uśmiechów i buziaków w eter, a później splunął…
Justin ma za sobą długą historię związaną z pluciem. Kiedyś „poczęstował śliną” sąsiada, pewnemu DJ-owi napluł w twarz, a pewnej pani na siłowni zostawił kawałek swojego materiału genetycznego w butelce wody…
Bieber pluje, a fanki szaleją…