Przykre wiadomości dla fanów Justina Biebera. Piosenkarz odwołał swoją trasę koncertową Purpose Tour.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Justin Bieber chciał poderwać znaną piosenkarkę. Jej reakcja MIAŻDŻY

To wywołało szereg negatywnych komentarzy, które wypłynęły nie tylko ze strony fanów celebryty, ale również ze strony całej ekipy produkcyjnej.

Ponad 200 osób, które były zaangażowane w trasę, zostały wystawione „do wiatru” z dnia, na dzień. Pierwsze tłumaczenia wokalisty były dość ogólnikowe.

Twierdził, że jest zmęczony i musi „odpocząć”. To jednak jest absurdalne, ponieważ dopiero wrócił z urlopu na Laguna Beach i Los Angeles.

Tymczasem jak donosi portal TMZ, młody artysta odwołał wszystkie koncerty oraz plany ze względu na… nawrócenie się na Jezusa Chrystusa.

Justin w ostatnich latach czuł, że jest coraz bardziej zagubiony i potrzebuje nowego sensu w życiu. Pomógł mu w tym pastor Carl Lentz, z którym wiążą Biebera bliskie relacje.

Sam duchowny jest twórcą zgromadzenia Hillsong Church, który jest związany z Australijskim Kościołem Chrześcijańskim.

Sam Bieber twierdzi, że Chrystus z tym nie ma nic wspólnego, ponieważ jest „wyczerpany ciągłym śpiewaniem”.

To jednak nie współgra z relacjami wielu informatorów, którzy jednogłośnie twierdzą, że zachowuje się jak „Tom Cruise„.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Justin Bieber tuż przed seksem zadaje kochance TO pytanie

Czyli w wielkim skrócie – JB pragnie teraz nawracać fanów na Jezusa.

Zdziwieni? Bo my bardzo.

Justin Bieber ODWOŁAŁ trasę koncertową, bo... się nawrócił?!

Justin Bieber ODWOŁAŁ trasę koncertową, bo... się nawrócił?!

Justin Bieber ODWOŁAŁ trasę koncertową, bo... się nawrócił?!