Dziś Justin Timberlake jest bożyszczem pań omdlewających na jego koncertach.

Nie zawsze jednak zapowiadał się na takiego przystojniaka.

W czasach zespołu N’Sync nosił pokryte grubą warstwą żelu loczki – ponoć wtedy miało to swój urok, choć dziś piosenkarz śmieje się ze starych zdjęć równie mocno, jak inni.

Najbardziej uroczo wyglądał jednak jako chłopiec. Z przerwą między zębami i bujną fryzurką już zdradzał, że paniom będą miękły kolana na jego widok, choć droga do statusu bożyszcza okazała się nieco wyboista. I pokryta żelem do włosów.

&nbsp

Powyżej: Justin 11 lat temu; poniżej jako kilkulatek.