– To z pewnością najważniejsza osoba w moim życiu – mówi w rozmowie z Vanity Fair Justin Timberlake o Jessice Biel, z którą niedawno rozstał się po kilku latach związku. – Nie chcę mówić więcej, bo muszę chronić rzeczy, które są mi bliskie. Na przykład ją.

Chętniej za to rozmawia o Britney Spears. Lata temu jako para byli „złotymi dziećmi show biznesu\”.

Rozstali się w 2002 roku po trzech latach romansu.

Każde z nich zupełnie inaczej ułożyło sobie życie i karierę. Timberlake osiąga sukces za sukcesem, Britney ma za sobą poważne załamanie nerwowe i rozwody.

– Życzę jej wszystkiego najlepszego – mówi Justin. – Nie rozmawiałem z nią od jakichś 9 czy 10 lat.

– Byliśmy do siebie podobni, dzieciaki z małych miast, które robiły to samo. Kiedy jednak wkraczasz w dorosłość, to, jakim jesteś jako dziecko, nie ma już sensu. Nie mogę mówić w jej imieniu, ale przynajmniej ja byłem kiedyś zupełnie inną osobą – opowiada.

– Ekscytujący był tak wielki sukces i to, że mogliśmy robić, na co mamy ochotę. Mówię o wszystkich: Backstreet Boys, N’Sync, Britney, Christinie… W tym czasie, mogliśmy dosłownie powiedzieć: \”Lećmy na Bali\” i zaraz wsiadalibyśmy na pokład samolotu na Bali. Byliśmy małymi dziećmi z wielkimi zabawkami – wspomina początki swojej wielkiej kariery piosenkarz.

Teraz, znudzony dawnym życiem, a trochę i muzyką, chce poważniej zająć się aktorstwem. Nikt nie zaprzeczy, że ma talent komediowy. Talent do przyciągania płci przeciwnej nie mniejszy. Wszyscy już czekają z niecierpliwością, kim będzie następna wybranka aktora.

Wszystko wskazuje na to, że być może Mila Kunis, którą poznał niedawno na planie filmowym…