Justyna Steczkowska – jak na gwiazdę przystało – jest specjalistką od zwracania na siebie uwagi.

Klasycznym chwytem jest tzw. wejście smoka.

Tym właśnie posłużyła się udając się na galę Wiktorów.

Z tym, że przez drzwi nie przeszła jak dama – elegancko, otulona etolą. Ona wolała podskoki w cekinowym płaszczyku.

Steczkowska wolała sobie poskakać podnosząc poły sukienki tak, żeby każdy mógł zobaczyć jej nogi. Włos rozwiany, sukienka podskakuje razem z Justyną. Rusałka warszawska?

 
\"Justyna

\"Richardson