Kabaret Limo skeczem Jak wyrwać świnię wywalczył sobie Złote Koryto na Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Satyrycy z Gdańska już nieraz pokazali, że są zdolni do przekraczania granic i naśmiewania się z tematów, których inni starają się unikać. Czy tym razem posunęli się za daleko?

Skecz Jak wyrwać świnię zasadza się na różnicach w znaczeniu słów dla młodych i starszych Polaków. Mamy w nim do czynienia z dziadkiem i dwoma młodymi chłopakami, którzy własnym językiem opowiadają o podrywaniu dziewczyn. Kiedy rozmawiają o „świniach”, zupełnie co innego mają na myśli niż dziadek.

W pewnym momencie dziadek włącza się do rozmowy i padają słowa, które mogą urazić pewne panie z rodzimego show-biznesu.

Dziadek mówi do wnuczka i jego kolegi o swoich świniach:
Najfajniejsze we wsi. Tłuste, takie zdrowe lochy.

Co wnuczek tłumaczy koledze, według własnej logiki:
Lubi Grycanki.

Czy waszym zdaniem kabareciarze przekroczyli granicę dobrego smaku? A może w kabarecie takich granic nie powinno się stawiać?

Czytaj więcej: Abelard Giza z kabaretu Limo – co śmieszy Polaków? Ten wywiad naprawdę warto przeczytać!

Kabaret Limo przegina w żarcie o Grycankach? (VIDEO)

Kabaret Limo przegina w żarcie o Grycankach? (VIDEO)