Tomasz Kammel zarabia podobno 40 tysięcy złotych. Suma nie do zdobycia dla przeciętnego Polaka. Co innego jak się jest gwiazdą telewizji.

Wydawałoby się, że jak się ma takie dochody to więcej do szczęścia, tego materialnego przynajmniej, już nie potrzeba. Kammel żąda jednak podwyżki. I to nie małej. Chce TYLKO 80 tysięcy!!!

Super Express dowiedział się od jego ojca i menadżera w jednej osobie, że :Mamy dopiero pierwszą wersję umowy, przekazaliśmy nasze uwagi i czekamy na stanowisko telewizji. W takich kwestiach nie ma się co śpieszyć. Negocjacje trwają.

Kontrakt „najjaśniejszej\” gwiazdy TVP wygasa za dwa miesiące. Poza jego niebotycznymi oczekiwaniami finansowymi, Kammel chce jeszcze móc sobie dorabiać na boku i występować w reklamach.

TVP głośno zapowiadało, że nie puści prezentera do konkurencji. Tylko czy stać ich jeszcze na takie deklaracje.

Edward Miszczak z TVN już czeka na decyzję: Gwiazd ci u nas dostatek, ale znajdzie się miejsce jeszcze dla tej jednej. Jak się do nas zgłosi, będziemy rozmawiać. Ale nie kupuje się gwiazdy dla gwiazdy, tylko dla programu. A cena to ostatnia pozycja w negocjacjach, bo one rosną jak ceny mieszkań. Zawsze jednak jest to indywidualny cennik i trudna rozmowa o warunkach, perspektywach i programie.

Ciekawi jesteśmy czyj cennik zwycięży.