Jeszcze nie ucichła sprawa związana ze śmiercią Michaela Jacksona, a już niektóre gwiazdy zastawiają się kto zajmie jego miejsce, czyli stanie się nowym Królem Popu.

Kanye West nie czekał długo na wyrażenie swojej opinii. Piosenkarz powiedział, że to on będzie Królem Popu.

– Wszyscy kochali i szanowali Michaela Jacksona, ale czasy się zmieniają. To smutne, że Michael odszedł, ale dzięki temu pojawiło się miejsce dla nowego Króla Popu i ja mam zamiar nim zostać. Najpierw był Elvis, potem Michael, a teraz czas przyszedł na mnie. Postaram się jak najlepiej sprawdzić się w tej roli.

To już druga tak kontrowersyjna wypowiedz Kanye’a. Pierwsza dotyczyła Baracka Obamy. Gwiazda powiedziała, że nie interesuje się on w ogóle czarnymi obywatelami Ameryki.

Czy West nie powinien lepiej skupić się na swojej karierze, a nie wygadywać głupoty?