Kanye West zgrywa twardziela, choć tak naprawdę strasznie delikatna i wrażliwa z niego osoba.
Raper, który już za kilka miesięcy zostanie tatą, nie zamierza towarzyszyć swojej ukochanej Kim Kardashian przy porodzie. Podobno na samą myśl robi mu się słabo, a na widok krwi mdleje.
Przyjaciel pary tłumaczy Westa: Kanye podczas ciąży bardzo wspiera Kim i chciałby to robić do końca, ale chyba mu się to nie uda. Kanye zawsze mdleje na widok krwi. Powiedział, że robi mu się słabo na samą myśl o porodzie i bardziej się go boi niż Kim.
West obiecuje, że będzie stał tuż pod drzwiami porodówki i czekał na maluszka. Kim jednak to nie wystarcza i teraz żartobliwie nazywa go mięczakiem.
Jedno jest pewne, gdy Kanye nie pomoże, siostrzyczki i mamusia na pewno dadzą radę!