Czasem wydawało się nam, że w duecie z Joanną Horodyńską Karolina Malinowska jest postacią z innej planety.

Wyniosła, zdystansowana, na chłodno komentująca innych. Pewna siebie. W końcu to modelka!

Tymczasem na swoim blogu, który od niedawna prowadzi w sieci (pod patronatem producenta mleka dla dzieci), Malinowska jawi się jako prawdziwa kobieta z krwi i kości.

Bez znieczulenia opisuje swe macierzyńskie przygody. Oto tylko krótki fragment:

Mąż, który chce pomagać, ale nie zawsze potrafi i w połowie zmiany pieluchy mówi…”Eeee Kochanie, Ty to zrobisz lepiej\” [Widzimy Oliviera Janiaka, jak zaspany zmienia pieluchy! – przyp red.] i noce, które przestają służyć do spania czy uprawiania seksu, a stają się mordęgą nie do przejścia, bo zrywasz się co chwilkę czy dziecko oddycha, czy leży na boczku, czy mu się odbiło, ile razy? Czy nie ma za ciepło? Czy nie ma za zimno? Czemu trzyma rączki opuszczone skoro mówią, że powinien mieć w górze, bo wtedy jest szczęśliwy? Dobra, podniósł rączki. Cholera, jak się drze, trzeba go nakarmić-cycek bach. Ssie, zjada, ale czy się najada? Je czy już tylko się bawi? Ugh…Kupa. trzeba przewinąć, czy dobrze, że żółta? Dobra, skończone. O nie, teraz czkawka. No tak- zmarzł przy przewijaniu. Jak czkawka to trochę ulał…chyba muszę dokarmić. Nagle słychać „Mamo!!!!” i ryk, wspaniale!- starszy się obudził przez płacz dziamdziaka…starszemu smoka, młodemu cyca…w końcu wszystko ogarnięte – można zmrużyć oko. Budzik…jest ósma witaj wspaniały dniu.

Bloga Karoliny Malinowskiej znajdziecie TUTAJ.

Coś nam mówi, że będzie popularny.

\"\"

\"\"

\"\"

Karolina Malinowska na wybiegu kilka lat temu

\"\"