Karolina Malinowska ma trójkę dzieci i wydaje się, że „równo pod sufitem”.

Żona Oliviera Janiaka wielokrotnie na swoim blogu udowadniała, że jest jak wiele innych kobiet-matek – robi zakupy w Biedronce, nie zawsze wygląda jak milion dolarów.

Karolina, jej mąż i trójka pociech właśnie spędzili wakacje nad naszym, polskim morzem. Jakie wspomnienia opisała na swoim blogu była modelka?

Znacie te koszmarne wyciągacze pieniędzy jak bujaki, flippery, maszyny wydające okropne plastikowe kulki z ukrytym w środku niewyobrażalnie ohydnym i do niczego niepotrzebnym badziewiem? Jak nie znacie, znaczy nie byliście nad morzem. Idę sobie na spacer z Potworzakami i jest tak: Tu 1 zł na kulkę, tu 2 zł na bujaka, a tu by jeszcze chciał ścigać się na quadzie za kolejną dwóję. Masakra. Oczywiście te „maszyniska” nigdy się- do jasnej c…iasnej- nie kończą- w przeciwieństwie do wakacyjnych funduszy. Tłumaczę, że lepiej uzbierać i kupić sobie jakąś porządną zabawkę, a nie kolejne gówienko. Nic nie dociera. Powiedziałam więc, że owszem mogę się na to zgodzić , ale tylko pod warunkiem, że będą wydawać na to własną (patrz i tak moją) kasę. Teraz zastanawiają się dwa razy , zanim wrzucą te dwa złote – napisała na swoim blogu Malinowska.

Zgodzicie się z nią?

Jak Mamusia zrobi zdjęcie to nie ma to tamto 🙂 #bałtyk #pobierowo #mama #morze #bałtyk #plaża

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Karolina Malinowska (@karolamalina)

Karolina Malinowska o wakacyjnych wydatkach - MASAKRA