Katherine Heigl szybko nudzi się każda nowa fryzura. Aktorka lubi zmiany, ale efekt eksperymentów nie zawsze jest korzystny.

Jak w tym wypadku.

Gwiazda pojawiła się w talk show Jonathana Rossa w uczesaniu, które trudno nazwać korzystnym.

Fryzura urozmaiciła ciut nudny wywiad. Czego można się z niego dowiedzieć? Cóż, na przykład tego, że aktorka ma niemieckie korzenie (co nietrudno odgadnąć po nazwisku).

Aktorka swoje początki kariery miała też w filmie o… laleczce Chucky.

 


– Muszę to z siebie wyrzucić: Ashton [Kutcher] jest przystojnym facetem, ma świetne ciało, ale ja też w tym filmie ściągam koszulkę i nikt nie zauważa! – mówi aktorka w pewnym momencie wywiadu opisując swój najnowszy film, Killers.


– Jaki jest twój najgorszy nawyk związany z ciałem? – pyta Ross.

– Cóż, niech pomyślę. Dłubię przy twarzy.

– I zjadasz to czasem?

– O mój Boże!