Czyżby Kendra Wilkinson znów postanowiła powiększyć swój i tak zasobny „bufet\”? Na ostatniej imprezie, którą prowadził były króliczek Playboya, Kendra wyglądała, jakby była tylko dodatkiem do swego biustu.

Pamięta jeszcze z dawnych czasów, jak prężyć się i wyginać, by dobrze wypaść przed obiektywem.

I choć od jej najgorętszych lat w posiadłości Hugh Hefnera minęło już sporo czasu, Wilkinson nadal jest wulkanem seksu.

Takim kipiącym – dodajmy.

\"Kendra

\"Kendra

\"Kendra