Kendrę Wilkinson kojarzy się najczęściej ze zwariowaną blondynką, kochającą mówić to co jej ślina na język przyniesie.

Teraz, była ulubienica Hugha Hefnera, zaczyna powoli przemieniać się w damę. Choć nadal uwielbia pokazywać swoje wdzięki, to obecnie robi to trochę bardziej subtelnie.

Podczas premiery filmu Star Trek pojawiła się w turkusowej sukience, która podkreślała jej figurę.

Trzeba przyznać, że Kendra zmienia się i to na lepsze. A co lub kto tak na nią wpłynął?

Znajomi twierdzą, że to dzięki jej ukochanemu Hankowi Baskettowi z którym już niedługo stanie na ślubnym kobiercu. To przy nim wydoroślała i zrozumiała, że żeby być seksowną nie musi pokazywać zbyt wiele.

Foto 1
Foto 2
Foto 3