/ 02.05.2009 /
Kendrę Wilkinson kojarzy się najczęściej ze zwariowaną blondynką, kochającą mówić to co jej ślina na język przyniesie.
Teraz, była ulubienica Hugha Hefnera, zaczyna powoli przemieniać się w damę. Choć nadal uwielbia pokazywać swoje wdzięki, to obecnie robi to trochę bardziej subtelnie.
Podczas premiery filmu Star Trek pojawiła się w turkusowej sukience, która podkreślała jej figurę.
Trzeba przyznać, że Kendra zmienia się i to na lepsze. A co lub kto tak na nią wpłynął?
Znajomi twierdzą, że to dzięki jej ukochanemu Hankowi Baskettowi z którym już niedługo stanie na ślubnym kobiercu. To przy nim wydoroślała i zrozumiała, że żeby być seksowną nie musi pokazywać zbyt wiele.