Britney Spears wyraźnie chciała się odegrać – wynajęła prywatnego detektywa, który ma ponoć śledzić jej byłego męża w poszukiwaniu „haków\”. Piosenkarka zadbała oczywiście, aby informacja ta natychmiast przedostała się do prasy.

Czy wystraszyła Kevina Federline’a. Nie bardzo.

W jego imieniu już wypowiedział się prawnik, Mark Kaplan, który skomentował sytuację następująco:

– Nie sądzę, żeby był to mądry czy uzasadniony wydatek, ale przecież nie możemy jej tego zabronić – powiedział. – Nie sądzę, aby [Federline] się tym przejął. Nie wiem nawet, czy zmieni cokolwiek wiedząc o całej sprawie.