/ 11.12.2008 /
Kevin Federline nie daje o sobie zapomnieć. Kiedy z jego byłą jest już lepiej, wymyślił sobie kolejny chwytliwy temat.
Jego kawałek Grape Soda poświęcony jest Barackowi Obamie. Coż, mógł się bardziej postarać.
Kevin Federline nie daje o sobie zapomnieć. Kiedy z jego byłą jest już lepiej, wymyślił sobie kolejny chwytliwy temat.
Jego kawałek Grape Soda poświęcony jest Barackowi Obamie. Coż, mógł się bardziej postarać.