\”Kochamy makijaż, po co więc udawać i być kimś, kim nie jesteśmy?“.

***

Kim Kardashian uwielbia makijaż. Jej siostry zresztą też.

Wiele osób uważa, że gwiazdka przesadza z ilością kosmetyków na twarzy, ale ona się nie przejmuje i robi swoje.

Wyjaśniła jednak, skąd ten pociąg do \”tapety\”. Okazuje się, że senior rodu, Robert Kardashian, wynajął profesjonalną makijażystkę, by nauczyła nastoletnie córki sztuki makijażu. I dziewczyny wpadły jak śliwki w kompot.

– Mój ojciec kiedyś powiedział: \”Moje córki zaczną niedługo nosić makijaż i chcę, żeby przynajmniej mogły się w nim pokazać ludziom\”. Uważałam to za świetny pomysł. No i przez to zaczęłyśmy się malować jak transwestyci – przyznaje Kim.

– Wiele dziennikarzy i innych osób mówiło nam: \”Dziewczyny, trochę umiaru. Nie noście tyle makijażu\”. Ale potem czytamy nasze blogi i komentarze na nich, a tam pytania: \”Jaka to szminka, jakiego tuszu do rzęs używasz? Kochamy makijaż, po co więc udawać i być kimś, kim nie jesteśmy? – dodaje.

Khloe również zdaje sobie sprawę z tego, że makijaż sióstr jest zbędny, ale nie potrafią i nie chcą malować się inaczej.

– Żartujemy, że jesteśmy jak transwestyci, bo kochamy fryzury i makijaże. Nie sądzę, byśmy koniecznie tego potrzebowały, ale uwielbiamy to. Ale w wypadku Kim, jeśli zmyjesz wszystko z jej twarzy, i tak wygląda tak samo. Nie potrzebuje tego – przekonuje siostra.

\"Kim

\"Kim

\"Kim