To się nazywa dawkowanie emocji. Ceremonia ślubu Kim Kardashian została okryta wielką tajemnicą. Na teren posiadłości, gdzie odbywała się uroczystość, nie wpuszczano żadnych postronnych osób.

Paparazzi nie mieli szans, żeby zrobić zdjęcia – jedynym miejscem poza kontrolą było powietrze, ale fotki z helikoptera nie należą do najlepszych.

Oczywiście ani policja, ani ochroniarze nie strzegli prywatności klanu Kardashianów tylko po to, by Kim miała prywatną uroczystość. Nic bardziej mylnego – kanał E! Entertainment już zrobił krótki film z imprezy, całość wyemituje na początku października.

Z pewnością zdjęcia młodej pary trafią też do prasy – wybranych tytułów, które zgodzą się wydać duże pieniądze na zdjęcia Kim i Krisa.

Na razie możemy oglądać pannę młodą na screenach z kanału E!

Oto Kim, niczym wschodnia księżniczka…


\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"

\"\"