Rabunek i napad na Kim Kardashian (35 l.), które miały miejsce w październiku zeszłego roku, od początku budziły wiele pytań i wątpliwości. Najodważniejsze teorie mówiły o tym, że żona Kanye Westa sama stoi za napadem na siebie. Ostatecznie media stały się zgodne w jednym – za napadem na Kim stoi osoba z jej otoczenia.

Celebrytka zwolniła wszystkich ochroniarzy i zamknęła się na kilka miesięcy w swojej podobno świetnie strzeżonej willi.

Być może w ramach terapii Kimmy opowiedziała o swojej traumie przed kamerami, podczas ustawionego na potrzeby Keeping Up With The Kardashians spędu.

[Włamywacz] Chwycił moje nogi, nie wiedziałam nawet czy mam pod spodem ubranie. Pchnął mnie twarzą do łóżka i myślałam, że mnie zgwałci. Zaczęłam się na to psychicznie przygotowywać, na szczęście nic się nie wydarzyło. Skleił taśmą moje nogi i przyłożył broń do głowy. Byłam pewna, że lada chwila zginę – przez łzy wyznaje Kim.

Zobacz: Dopiero, gdy Kim pojawiła się na ściance, wyszły na jaw jej nowe operacje

Czy ta łzawa opowieść pomoże nabrać rabunkowi wiarygodności?

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie

Kim Kardashian w bardzo szczegółowy sposób opisuje napad na siebie