Kirsten Dunst na nowojorskiej premierze trzeciej części Spider-Mana pojawiła się w czymś srebrnym, połyskliwym i lejącym.

Piszę „czymś\”, bo mam trudności z określeniem, czy jest to tunika czy sukienka. Dość to coś bezkszałtne i może stąd moje trudności. Albo po prostu nie znam się na modzie.

Bo Kiki albo wyprzedza trendy, albo po prostu ma fatalny gust (o ile lepiej prezentuje się na tych obrazkach!). Jedynie Britney Spears bije ją ostatnimi czasy na łeb na szyję.

Przyznacie chyba, że lepsze jednak to, niż jej ostatni sweterek bibliotekarki?

No i przyznać muszę, że tą stylistyczną nieporadnością Kiki zdobywa serca. W świecie całkowitej stylizacji absolutnie każdej części ciała aktorka pozostaje lekko zagubiona, trochę zaniedbana. Tak, jakby tę próżność miała gdzieś. I pewnie ma.