Życie dziennikarzy komentujących show-biznes nie jest wcale proste. Łatwo narazić się internautom, a to grozi już konkretnymi konsekwencjami – w postaci wartkiego strumienia hejtu i wyzwisk.

Karolina Korwin-Piotrowska jest jednym z ulubionych celów hejterów.

Ostatnio dziennikarka napisała felieton, w którym wyliczyła, jakie określenia posypały się pod jej adresem w ciągu kilku ostatnich tygodni. Postanowiliśmy je przytoczyć i przypomnieć okoliczności w jakich powstały.

Dziennikarskie ścierwo – za udział w programie Na językach i naśmiewanie się z Dody, która spadła ze sceny, (więcej na ten temat przeczytacie tutaj).

Nazistowska suka – za umieszczenie na Facebooku linka do klipu promującego komedię AmbaSSada. Na filmie Robert Więckiewicz i Adam Nergal Darski jako Hitler i Ribbentrop podśpiewują Sen o Warszawie Niemena.

Lesbijka – bo w Party napisała pozytywny tekst na temat Ewy Chodakowskiej.

„Grzechów” Korwin-Piotrowskiej znalazłoby się pewnie znacznie więcej. Dziennikarki w mediach jest dużo, a przy tym nie szczędzi rodzimym celebrytom złośliwości.

Można powiedzieć, kto mieczem wojuje…

Różnica polega jednak na tym, że Karolina Krowin-Piotrowska podpisuje się pod własnymi słowami imieniem i nazwiskiem. I własną twarzą.

Autorzy wyzwisk typu „dziennikarskie ścierwo” raczej nie mogą tego o sobie powiedzieć.

Korwin-Piotrowska: Jestem ścierwem, faszystką i lesbijką