Kilka dni temu Edyta Górniak zatroszczyła się o tegorocznych maturzystów i napisała na Facebooku:

Choć sama nie podchodziłam do Matury, bo w tym czasie los postawił mnie na scenie nowojorskiego Broadway’u (…) to uwierzcie mi, że wysoki poziom stresu nie odstępuje mnie od lat 🙂 Rozumiem więc Wasze napięcia i obawy. Pamiętajcie jednak, że umysł trzeba regenerować, a myśli przewietrzać (…)

Nie myślcie o tym egzaminie jako o tym, który ma udowodnić Wasze człowieczeństwo i wartość Duszy. To pewien test w Waszym Życiu, wcale nie najtrudniejszy…

Pamiętam z czasów szkolnych, że w skupieniu bardzo pomagały mi zwykłe landrynki. Wypróbujcie, może Wam też pomogą.

Zareagowała na to Karolina Korwin-Piotrowska i napisała na swoim profilu na Facebooku:

Na stres landrynki, ja chrzanię, ciocia dobra rada, co prawda bez matury, ale się znalazła…I o Duszy coś radośnie pobredzi…Upały szkodzą. Może to udar?

Ilość bredni na centymetr kwadratowy w tym wypadku jest rekordowa… Szkoda, ze jednak tej matury EG nie zdała, bo może pomogłoby jej to w logicznym formułowaniu jakichkolwiek myśli na piśmie.

A Wy, co myślicie o tym sporze? Landrynki pomagają na stres czy nie?

Korwin-Piotrowska o Górniak: Ciocia dobra rada bez matury

Korwin-Piotrowska o Górniak: Ciocia dobra rada bez matury

Korwin-Piotrowska o Górniak: Ciocia dobra rada bez matury