Już wie, że był tylko marionetką, a rozwód planowała razem ze ślubem.

Rozwód Kim Kardashian i Krisa Humphriesa robi się brzydki. A im brzydszy, tym większe zainteresowanie mediów.

Podczas rozprawy koszykarz zamierza powiedzieć całą prawdę o małżeństwie z gwiazdką.

TMZ dowiedział się, że Kris ma dowody, jakoby rozwód planowany był od samego początku, a ślub z nim miał jedynie zwiększyć wyniki oglądalności. Jest to co najmniej dziwne, biorąc pod uwagę, że to on się oświadczył, ale skoro zapewnia, że są dowody…

Co ciekawe, Humphries domaga się, by rozprawa była emitowana w telewizji. Nie jest to na jego plus, bo przecież to on narzekał na to, że całe małżeństwo obserwowały kamery. Może jednak chce skończyć to tak, jak się zaczęło, czyli na oczach publiczności?

Media zaznaczają też, że na korzyść Kim przemawia ich intercyza, która jest niezwykle długa i skomplikowana. Mowa o tym, co może się stać w bardzo dalekiej przyszłości. Jeśli od samego początku planowała rozwód, chyba nie trudziłaby się omawianiem szczegółów takiego dokumentu?

\"Kris