Krystyna Janda wyznała, że była w ciąży zagrażającej życiu
"Gdyby mi nie pomogli lekarze właśnie z ciążą to bym nie żyła."
Krystyna Janda (63 l.) na swoim profilu FB zapowiedziała, że w najbliższy poniedziałek nie wystąpi w zaplanowanym spektaklu. Aktorka chce się przyłączyć do „czarnego protestu”. 3 października ma on przybrać formę strajku kobiet, które – nie godząc się na zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej – chcą zamanifestować swój sprzeciw nie idąc do pracy.
Zobacz: Marina przyłączy się do Strajku kobiet
Na antenie radia Zet Krystyna Janda wprost wyjaśniła, skąd decyzja o przyłączeniu się do protestu. Otóż gwiazda sama była w ciąży, która zagrażała jej życiu.
W rozmowie z dziennikarzem Janda powiedziała:
– Dwa razy w życiu byłam w takiej sytuacji, że gdyby mi nie pomogli lekarze właśnie z ciążą to bym nie żyła. Dzisiaj, gdybym i się to zdarzyło, to by mnie już nie było od 80 r. na świecie. I zdałam sobie z tego sprawę(…) Dlatego że lekarze uratowali mi życie. A dzisiaj według tej ustawy, nikt by mi, znaczy pewnie by mi ktoś może jakoś po cichu pomógł, mam nadzieję, ale gdybym chciała działać zgodnie z tym prawem to bym prawdopodobnie nie żyła. Moja ciąża była zagrożeniem życia. Ale według tej, jak przeczytałam dokładnie tę nowelizację ustawy, dzisiaj by mnie lekarz nie ratował.
Czytaj też: Krystyna Janda walczyła z ciężką chorobą
Janda opisała całą sytuację sprzed lat:
– Podejmowałam bardzo dramatyczną decyzję, bardzo dramatyczną. Po pierwszym dziecku bardzo długo nie mogłam mieć dzieci. I zdarzyła się ciąża, która po prostu niestety wymagała natychmiastowej i to jeszcze był tak dramatyczny moment, że wsiadałam do samolotu, kiedy zemdlałam. Przewieziono mnie na Inflancką i tam lekarze natychmiast, bo już było rozlanie, zatrucie, ale gdyby to mi się zdarzyło tak żebym się gdzieś, to ja… I miałam drugi raz podobną sytuację i myślę, że to mnie jakby dopiero, jak sobie to przeczytałam, uświadomiłam dokładnie, co to znaczy, te zapisy – wyjaśniała aktorka.
Aktorka podkreśla, że jej zdaniem ewentualna zmiana ustawy obowiązującej w Polsce, jest złą decyzją:
– W Polsce ustawa aborcyjna jest dość ostra i zaostrzenie jeszcze tego i skazanie kobiet na tak bezwzględne rygory jest zupełnie niepojęte.
Zobacz: Dramat chińskich kobiet: aborcja albo praca!
Cały wywiad z Krystyną Jandą przeczytacie tutaj.