Ksiądz pod zdjęciem Dody na premierze Wołynia: Trzeba mieć kuku-ma niuniu
Sukienka i lans nie na miejscu?
Przedwczoraj odbyła się premiera filmu Wołyń w reżyserii Wojtka Smarzowskiego. Na uroczystym pokazie filmu traktującego o konflikcie polsko-ukraińskim nie zabrakło Dody. Piosenkarka pojawiła się w kinie w długiej sukni ozdobionej czerwonymi falbankami.
Robert Patoleta na swoim Facebooku tak skomentował strój Rabczewskiej:
Doda przyszła na premierę filmu „Wołyń” ubrana, jakby chciała zatańczyć flamenco na grobach ofiar rzezi wołyńskiej. I słusznie spotkał ją na tej premierze ostracyzm.
W podobnym tonie występ Dody skomentował ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Duchowny katolicki obrządków ormiańskiego i łacińskiego, poeta i działacz opozycji antykomunistycznej, napisał na swoim Twitterze:
Trzeba mieć „kuku-ma niuniu”, aby „Wołyń” wykorzystać do lansu! Wstyd! A reżyser i jego ekipa byli stosownie ubrani.
Zgadzacie się z tymi opiniami?
Trzeba mieć "kuku-ma niuniu", aby "Wołyń" wykorzystać do lansu! Wstyd! A reżyser i jego ekipa byli stosownie ubrani https://t.co/sVnaDutflg pic.twitter.com/Bsyz7TpMCX
— Isakowicz-Zaleski (@IsakowiczZalesk) 4 października 2016