Niedawno skończył rok, a budzi taką ciekawość, jak niejedna gwiazda, która „zjadła zęby” w Hollywood. Książę Jerzy jest ulubieńcem Brytyjczyków (i nie tylko), media za nim przepadają, a czytelnicy tabloidów chętnie oglądają fotki pierwszych kroczków, zabaw i uśmiechów syna Williama i księżnej Kate.

Ta ciekawość życia malucha przybrała niebezpieczną formę w przypadku pewnego fotoreportera. Mężczyzna był często widywany w otoczeniu małego księcia – szczególnie gdy Jerzy spędzał czas ze swoją nianią w londyńskich parkach.

Fotoreportera zauważyła ochrona księcia. Podobno podejrzany osobnik kręci się w towarzystwie książęcej rodziny od dobrych paru lat. Teraz szczególnie upodobał sobie potomka książęcej pary.

Pałac Kensington wystosował oficjalne oświadczenie. Możemy się z niego dowiedzieć, że choć książę i księżna rozumieją szczególną rolę, jaką ich syn odgrywa w życiu publicznym, chcą mu zapewnić spokój i w miarę możliwości zwyczajne życie – przynajmniej dopóki jest dzieckiem. Oczywiście książęca para bierze pod uwagę konieczność publicznego pokazywania syna i brania przez niego udziału na przykład w spotkaniach z prasą, natarczywość fotoreporterów nie jest przez nich mile widziana.

Książę Jerzy ma stalkera?