Z okładki nowej Pani spoglądają na nas trzy piękne kobiety. Każda z nich jest inna, co innego robi w życiu. Wszystkie łączy jednak wspólna cecha – wewnętrzna siła, która pozwala na przekór trudnościom dążyć do obranego celu.

Kamila Baar jest świetną aktorką. Moniki Kuszyńskiej chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Piosenkarka powoli wraca do show-biznesu, po tragicznym wypadku, który odebrał jej władze w nogach, dziś staje na nogi metaforycznie. Mówi też, że nie przestanie walczyć, bo chce znowu chodzić.

Ewa Ewart to jedna z najbardziej znanych polskich reżyserek i producentek filmów dokumentalnych. Jej reportaże są emitowane w telewizjach całego świata. Ma na swoim koncie masę nagród, była nawet nominowana do amerykańskiej nagrody Emmy.

Ewart jest zdania, że siła kobiet wynika z determinacji, jaką wykazują one w walce z przeciwnościami losu, w sytuacjach beznadziejnych. Wypływa też z… miłości – bo kobiety, które naprawdę kochają, są uzbrojone w prawdziwy oręż.

Gram tylko w dwóch spektaklach, nie biorę udziału w żadnych nowych próbach. Teraz jestem skupiona na dziecku, które ma przyjść na świat, na moim związku, na sobie – mówi z kolei Kamila Baar.

O swojej sile aktorka mówi tak:

– Odpuściłam sobie perfekcjonizm, a zaczęłam żyć. Nie wystawiam sobie ocen. Nadal jestem ambitna, ale jeśli ambicja to zwierzę, które w nas mieszka, to mogę powiedzieć, że je udomowiłam. Niczego nie muszę, tylko po prostu chcę. Niepowodzenia? Nie boję się ich, bo mam obok siebie nie tylko ukochanego mężczyznę, ale i oparcie w sobie. Zdaje się, że tego przez całe życie szukałam. To jest ta moja siła.

Cały artykuł przeczytacie w papierowym wydaniu magazynu Pani, jego duże fragmenty znajdziecie także na stronie internetowej pisma.

\"\"