Wiele dojrzałych kobiet zazdrości pięknej cery i idealnej niemal twarzy Kylie Minogue. Piosenkarka, która 28 maja skończy 42 lata, zarzeka się, że gładkiej skóry nie zawdzięcza chirurgom plastycznym.

W jednym z ostatnich wywiadów gwiazda przyznała się jedynie do stosowania botoksu i to w przeszłości. Mówi, że od dawna niczego sobie nie wstrzykuje.

– Nie będę już tego robić. Mam zmarszczki. Sami możecie je zobaczyć na mojej twarzy – stwierdziła Kylie.

Piosenkarka zdradziła, że piękną skórę zawdzięcza regularnemu stosowaniu zwykłego kremu – Pond’s Cold Cream, który kosztuje niecałe 4 funty.

– On naprawdę działa. To dzięki niemu mam taką cerę – przekonuje Minogue.

Gwiazda zapewnia także, że nie poświęca zbyt wiele czasu ćwiczeniom. Ładne ciało, jakie możemy oglądać na zdjęciach i teledyskach jest zasługą makijażu:

– Kiedy wiem na przykład, że będę pokazywać nogi i uda, proszę, żeby nałożyli mi makijaż na ciało – tłumaczy piosenkarka i dodaje, że jako 50-latka z pewnością nie będzie już pokazywać pupy – tak jak to czyni Madonna, którą ciągle jeszcze możemy oglądać na scenie w seksownych majtkach:

– Nie ćwiczę tak jak ona, to jest prawdziwy hardcore, dlatego nie sądzę, żebym za kilka lat miała tak wyglądać – tłumaczy gwiazda.

\"\"

\"\"