W najnowszym wywiadzie dla Playboya Lamar Odom wystawia laurkę swojej żonie, Khloe Kardashian.

Para, która pobrała się po bardzo którkiej znajomości, była początkowo traktowana z przymrużeniem oka. Większość osób myślała, że związek bardzo szybko się rozpadnie.

Z tego, jednak, co Odom mówi w wywiadzie, wnioskować można, że na żadne kryzysy się nie zanosi.

– Byłem zaskoczony tym, jaka jest inteligentna – wspomina czas, gdy się poznali. – Potem zacząłem z nią spędzać każdy dzień. Po prostu zaskoczyło. Nigdy w życiu nie myślałem, że się ożenię. Był czas, kiedy lubiłem życie towarzyskie i bywanie w różnych miejscach, ale kiedy poznałem Khloe, po raz pierwszy poczułem, że już nie chcę tak żyć. Wtedy wiedziałem, że znalazłem właściwą osobę. Nie mogłem robić tego, co zwykle robiłem. Ma zbyt silną wolę, zostawiłaby mnie.

Lamar dodaje, że małżeństwo zmieniło go. Dorósł do odpowiedzialności, ma teraz własne zdanie. Nie zgrywa macho:

– Większości mężczyzn podoba się więcej, niż jedna kobieta. Wielu mężczyzn nie przyzna, że jest inaczej, bo to nie jest cool, prawda? Ludzie nie chcą się pobierać, bo to odpowiedzialność. Zawsze mówiłem to kobietom. Nie chcę dziewczyny, bo to oznacza odpowiedzialność. Zobowiązuję się dzownić do ciebie, być tylko z tobą, być przy tobie, gdy mnie potrzebujesz. Nie mogłem robić tego, co normalnie robiłem, bo bym ją stracił. A gdybym stracił Khloe, to bolałoby znacznie bardziej. Wtedy już wiedziałem. Od tamtej pory byliśmy razem.

Co ciekawe, koszykarz próbował \”powstrzymać się od seksu przed ślubem\” z Khloe Kardashian.

– Nie wiem, dlaczego chciałem czekać. Szybko wiedzieliśmy, czego od siebie oczekujemy, a wszystko, co robiliśmy, było dobre, od przytulania się po pocałunki. Starałem się być dżentelmenem. Rodzina mnie zaakceptowała. Ona zostawała u mnie, ja u niej. Pomyślałem, że może przystopujemy na chwilę. Żeby było z klasą – dodaje.

No właśnie. Kim narobiła już dość wstydu.

&nbsp