Lea Michele to diva jakich mało
Zignorowała wszystkich. Cały wieczór się tylko całowała.
Lea Michele stała się gwiazdą zaledwie z powodu jednego serialu, w którym ma szczęście grać jedną z głównych ról.
Gwiazdka już zaczyna popisywać się swoją świeżą sławą.
Podczas gali zorganizowanej przez magazyn Time cały wieczór ignorowała uczestników imprezy. Całowała się ze swoim chłopakiem i to pochłaniało ją całkowicie (zobacz zdjęcie poniżej, wykonane przez jednego z gości).
W pewnym momencie podszedł do niej znany fotograf gwiazd, Patrick McMullan:
Patrick: Jak masz na imię?
Lea (przewracając oczami): Sarah Palin.
Patrick: Nie, serio. Powiedz mi, jak masz na imię.
Lea: Taylor Swift.
Patrick: A, spier***j…
Lea pewnie nie miała najmniejszego pojęcia, z kim rozmawia. Jak to czasami opłaca się być miłym dla nieznajomych…