/ 31.03.2012 /
Od pewnego czasu miejscem, w którym najczęściej można spotkać Lindsay Lohan, jest sąd.
Przebrzmiała gwiazda ciągle ma problemy z wymiarem sprawiedliwości. Rozprawa goni rozprawę, Lindsay ciągle łamie zasady, które ustalają dla niej sędziowie, w efekcie wraca przed ich oblicze.
Nie myślcie jednak, że jest z tego powodu przygnębiona.
Wystarczy popatrzeć, a jaką miną wchodziła do gmachu sądu w Los Angeles kilka dni temu.
Otoczona wianuszkiem paparazzi czuła się jak prawdziwa gwiazda.
W końcu zaczną ją nazywać celebrytką aresztów!
FOTO: Newscom/StarStock