Duża właścicielka i taki mały, bajecznie drogi samochód…

Tylko czy Joannie Liszowskiej pasuje taki wóz?

Aktorka ma dość spore gabaryty. A jej auto – wręcz przeciwnie. Płaskie, małe, kompaktowe.

Liszowska przyjeżdżając nim na Sabat Czarownic zrobiła wrażenie, to na pewno. Za to gdy usiłowała wysiąść ze swojego czerwonego cudeńka, wyglądała jak przyduża sardynka usiłująca wydostać się z ciasnej puszki.

Kontrast był wyjątkowo zauważalny.

Tylko kto nie chciałby mieć takiej „puszki\”?