Dziennik.pl donosi, że w chwili tragicznego wypadku dziennikarz motoryzacyjny Maciej Zientarski był trzeźwy.

On i jego kolega, dziennikarz Super Expressu, który zginął na miejscu, jechali bez pasów.

Zientarski doznał licznych obrażeń. Wciąż leży w szpitalu i jest już wybudzony ze śpiączki, ale nie ma z nim kontaktu. Reaguje na bodźce, otwiera oczy i wygląda na to, że rozpoznaje bliskich.

Jego mózg doznał jednak tak poważnych obrażeń, że wg informatora dziennika.pl „W najlepszym wypadku wszystkich czynności będzie musiał uczyć się od nowa\”.