Magda Gessler o seksie i jedzeniu
"Żeby się odważyć na tak nieprawdopodobną ucztę trzeba mieć ochotę na seks.\"
Od dawna wiadomo, że przez żołądek biegnie droga do serca.
Magda Gessler uważa, że do łóżka też.
W najnowszym wywiadzie dla magazynu Ekslusiv restauratorka opowiada o swoich preferencjach seksualnych kulinarnych.
Na przykład lubi sobie powysysać mózg… Albo szpik.
Ohyda? Dla niej to sam seks!
– Są takie ogromne czerwone krewetki „karabińczyki”. Głowa tej krewetki ma w sobie mnóstwo płynnego purpurowego mózgu. Pije się go z tej głowy jak z kieliszka. Wypicie takiego drinka wspólnie z osobą, na którą masz apetyt, doprowadza atmosferę do zenitu – mówi. – Żeby się odważyć na tak nieprawdopodobną ucztę, która dla jednych jest obrzydliwa, dla mnie sensualna, trzeba mieć ochotę na seks.
Koneserka smaku? Z tym jeszcze mogliśmy się zgodzić. Nigdy jednak nie myśleliśmy o Magdzie Gessler jako o koneserce… seksu.