Wakacje 2017 upłynęły w polskich mediach pod znakiem odkrywania nowych wątków i tropów w tajemniczej sprawie śmieci Polki w Egipcie. W śmierć turystyki zaangażowały się liczne biura detektywistyczne, w tym Krzysztofa Rutkowskiego.

Sprawa pozostaje jednak nadal niewyjaśniona i wciąż pojawiają się w niej nowe wątki. Reporterzy Superwizjera dotarli do sąsiadów Magdy z hotelu w Egipcie.

Pierwszego dnia. Ona biegała cały czas po hotelu, zaczepiała wszystkich ludzi. I cały czas płakała i mówiła, że ten jej chłopak powinien być z nią, on powinien być tutaj i ona chce wracać do Polski – taka wersja mija się z tym, co mówił Markus, chłopak zmarłej, który twierdzi, że jego dziewczyna była zadowolona z wycieczki.

Ja do niej mówię: słuchaj, chłopak cię bardzo kocha, czeka na ciebie, i ty teraz się ciesz słońcem, odpoczywaj, nie jesteś tu sama, jesteśmy z tobą, pomożemy ci i zawsze możesz nawet liczyć na nas, że możemy cię gdzieś zabrać. Ona tylko patrzyła takim pustym wzrokiem. Zadała mi tylko jedno pytanie: czy oni wierzą w życie pozagrobowe? Ale kto, co, nie wiem. I ona nie chciała pomocy żadnej od nikogo. Pół dnia ją widzieliśmy chodzącą dookoła hotelu, w tym pełnym słońcu, ubraną w długie spodnie. Za nią chodził w odległości dziesięciu metrów (ktoś) z ochrony hotelu, a ona tańczyła, śpiewała, skakała, wirowała, modliła się – ciągną turyści.

Zobacz: PRZEŁOM w sprawie śmierci Magdaleny Żuk! Zatrzymano pierwszą osobę!

Im mija więcej czasu, tym pojawia się więcej niewiadomych i nie zapowiada się na szybkie rozwiązanie zagadki tajemniczej śmierci 27-letniej Polki.

Magdalena Żuk przed śmiercią zadawała dziwne pytania