Maja Sablewska: Używam botoksu, powiększałam usta
Ach, to już nie jest zasługa diety?
Przekonywanie ludzi, że rysy twarzy zmieniły się dzięki diecie, było co najmniej nierozważne. Wypowiedź dla RFM FM będzie się to ciągnąć za Mają Sablewską:
– Ktoś może w to nie uwierzyć, ale zmiana żywienia spowodowała zmianę rysów mojej twarzy.
No pewnie, że nikt nie uwierzył!
Celebrytka zmieniła jednak taktykę – teraz szczerze mówi o poprawianiu wyglądu. Wspomniała m.in. o botoksie. I dodała, że „nie ma problemu, by o tym mówić”. Tak, teraz nie ma.
– Nie robiłam żadnych operacji plastycznych. Oczywiście robię różne zabiegi jak każda kobieta w moim wieku. Mam 32 lata, używam botoksu. Nie mam problemu, aby o tym mówić – powiedziała. – Mam cztery zmarszczki na czole po moim dziadku i gdybym tego nie robiła to dużo rzeczy mogłabym tam chować. Zrobiłam sobie kiedyś za duże usta. Poszłam do lekarza, który mi tak doradził. Kiedy pojechałyśmy z Dodą na koncert do Chicago i zrobiłyśmy sobie fotkę. Ona i ja. I nagle mama do nas dzwoni: „Co wy zrobiłyście z tymi ustami, dziewczyny!”. Faktycznie, jak zobaczyłam to zdjęcie na większej skali w komputerze, to jak najszybciej udałam się do kompetentnego lekarza, który zrobił wszystko, aby moje usta wróciły do normy – powiedziała w programie Klinika urody.
Jej sposób na dobry wygląd?
– Dużo spać. Bo jednak spanie i seks są bardzo dobre dla zdrowia. Oczywiście stosuję się do rad, aczkolwiek ze spaniem mam problem – dodała.
Rozumiemy, że z seksem już nie. Jak to dobrze…