Znów śpiew okazał się najcenniejszym talentem. Drugi odcinek obfitował we łzy ze śmiechu i ze wzruszenia. Ale po kolei.

Pojawił się karateka, który zalał krwią scenę. Adrenalina podobno spodowodowała drobny wypadek. Był amator lat 80-tych z tlenionymi przepalonymi włosami. Po stronie bohaterów pozytywnych mamy polskie Pussycat Dolls, tańczącego 11-latka, chłopca, który nie umiał śpiewać, ale przyszedł do programu, aby przełamać swoją nieśmiałość, występ umarlaków i …Ewę Lewandowska. Ta dziewczyna położyła na łopatki całe jury.

Kiedy mając 9 lat straciła wzrok rodzice postanowili zainwestować w jakiś jej talent. Wybrali śpiew. Dziewczyna zachwycająco wykonała Ave Maria. Nawet Kuba Wojewódzki siedział wzruszony. Można było zobaczyć rzadką u niego ludzką twarz. Prezenter docenił prawdziwy talent. Ten program pokazuje widać nie tylko utalentowanych Polaków, ale także łamie stereotyp Kuby jako bezwględnego showmana. Program z odcinka na odcinek robi się coraz lepszy.