/ 07.02.2008 /
Marta Wiśniewska, czyli Mandaryna, to teraz wzięta businesswoman. Niedawno otworzyła szkołę tańca we wsi Kamion pod Skierniewicami. Dzieci i młodzież uczy się w niej śpiewać i tańczyć.
Wszyscy zachwyceni, klientela chętna. Fakt podaje, że tak mamy jak i ich pociechy były oczarowane „artystką\”.
Trudno im się dziwić, bo Mandaryna sprzedawała piękne marzenia o wielkiej karierze. Obiecała przyszłym wychowankom występy na estradzie. Powiedziała, że najzdolniejsi będą mieć zapewniony udział w koncertach i nagraniach teledysków – czytamy.
Ujmijmy to tak: nie ona jedna sprzedaje złudzenia.