Mariah Carey ustanawia coraz to wyższe standardy bycia divą. Tak jak ona kręcić nosem nie potrafi nikt.

Mimi ostatnio zaskoczyła wszystkich – zignorowała całe towarzystwo z branży, z którym miała siedzieć w sekcji dla VIP-ów. Mowa oczywiście o imprezie zaprzysiężenia prezydenta Baracka Obamy.

– Jakimś cudem myślała, że posadzą ją z rodziną prezydenta – mówi informator. – Kiedy zdała sobie sprawę, że tak się nie stanie, olała wszystkich.

A najlepsze jest to, że Mariah naprawdę mocno wierzy w swoją wyższość.