Marina Łuczenko poczuła się ostatnio urażona treścią artykułu, jaki na jej temat ukazał się na konkurencyjnym portalu.

Zabolały ją słowa „(…) nie umie poza tym wiele, ale nie wydaje się, żeby komuś to przeszkadzało (…)”, którymi redakcja serwisu skomentowała udział Mariny na imprezie Samochód Roku Playboya.

Na Facebooku Łuczenko napisała:

„(…)Nie umie zbyt wiele”??? (…) Na gali PLEJADA TOP TEN nie pokazywałam pleców a odbierałam „NAGRODĘ ZA PŁYTĘ ROKU”, Na 20 urodzinach PLAYBOYA nie pokazywałam nóg, a ZAŚPIEWAŁAM jako gość specjalny, czy gdybym naprawdę nic nie umiała czy występowałabym na tego typu GALACH???Przecież jest tyle pięknych i zdolnych artystek w naszym kraju.
Czy Pudelek przeczytał moja BIOGRAFIE i zastanowił się jak wyglądała moja droga? Co robię na co dzień? Ile gram koncertów? Nie, i bezlitośnie wprowadza w błąd ludzi którzy czytają te brednie. Owszem uwielbiam bawić się modą i strasznie się cieszę ,że moja praca daje mi możliwość chodzenia na różne pokazy mody o których kiedyś marzyłam. Ale przecież nie chodzę na otwarcia sklepu z butami w zamian za darmowe buty, jak robią to niektórzy.

Staram się aby moje teledyski trzymały poziom co też postaram się udowodnić następnym clipem na który zbierałam cały rok.Pytacie dlaczego nie ma klipu? Bo muszę na niego sama ciężko zapracować.
Na koncertach zawszę gramy na żywo z moim zespołem a nie z playbacków tak jak robią to niektórzy.

Jestem współkompozytorką moich utworów na płycie które zostałī napisane od serca a nie kupione z publishingu jak robią to niektórzy artyści.

Nie mam nad sobą wytwórni i sztabu ludzi którzy pracują na mój sukces więc muszę harować sama na wszystko 2x bardziej niż Ci artyści na których pracują wielkie korporacje mając swoich agentów i menagerów.
Nie podpisałam kontaktu z żadną wytwórnia która o mnie walczyła tylko po to ,żeby być WOLNYM. Mieć wpływ na swoją muzykę, na jakość klipów, na swój wizerunek i na masę innych rzeczy które związują ręce artystom i w niektórych przypadkach tworzą z nich PRODUKT.

Staram się robić wszystko ,żeby pokazywać Wam dobrą jakość i prawdę i WAS INSPIROWAĆ, tak jak Wy mnie. i w Zamian za to np taki Pudelek bez karnie potrafi napisać coś takiego. to BOLI – napisała piosenkarka (pisownia oryginalna).

Humor Marinie z pewnością poprawiła okładka nowego Maxima, na której oglądamy piosenkarkę w zmysłowej pozie. Łuczenko jest przy tym ubrana, nie pokazuje zbyt dużo ciała – w ten sposób wiernie trwa przy deklaracji, że nie rozbierze się dla męskiego magazynu.

Jak się Wam podoba Łuczenko w takim wydaniu? Chcielibyście zobaczyć ją w bardziej odważnej sesji?

Marina Łuczenko na okładce Maxima (FOTO)

Marina Łuczenko na okładce Maxima (FOTO)

Marina Łuczenko na okładce Maxima (FOTO)