Marta Kaczyńska krytykuje nową ustawę antyaborcyjną, Tomasz Terlikowski wściekły
Kobieta twierdzi, że przepisy są "okrutne".
Marta Kaczyńska w końcu zabrała głos w sprawie omawianej nowej ustawy antyaborcyjnej, która całkowicie zakazuje aborcje, nawet wówczas, kiedy zagraża życiu matki i dziecka.
Zobacz też: Marta Kaczyńska o karmieniu piersią w miejscach publicznych
Córka tragiczniej zmarłych Lecha i Marii Kaczyńskiej stwierdziła w tygodniu wSieci, że:
Okrucieństwo. Kobiety powinny mieć prawo podjęcia decyzji. Wprowadzenie całkowitego zakazu przerywania ciąży to rozwiązanie iluzoryczne, skazujące wiele kobiet na aborcyjne podziemie, a także nierzadko sprowadzające bezpośrednie niebezpieczeństwo dla ich zdrowia i życia, co w przypadku matek mających już dzieci należy uznać za rozwiązanie zwyczajnie okrutne wobec rodzin. Kobiety powinny mieć zagwarantowaną możliwość podjęcia świadomej decyzji przy wsparciu odpowiednio przeszkolonego personelu medycznego, a także duchownych.
Przypomnijmy, że takie samo zdanie miała jej matka oraz ojciec, który nie zgadzał się z próbami zaostrzenia dotychczasowej ustawy. Wtedy do głosu doszedł Tadeusz Rydzyk, który nazwał żonę prezydenta „czarownicą”.
Zobacz też: USTAWA ANTYABORCYJNA – O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?
Tymczasem do krytyki kobiety doszedł skrajnie prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski, który znany jest ze swojego ostrego i kontrowersyjnego języka.
„Dziennikarz” napisał na swoim Facebooku:
Czytam felieton Marty Kaczyńskiej w tygodniku W sieci i nadziwić się nie mogę. Nie, nie chodzi o to, że córka pary prezydenckiej jest za in vitro i (w niektórych wypadkach) za aborcją (bo to akurat zaskoczeniem nie jest, jeśli weźmie się pod uwagę poglądy jej rodziców), ale o to, że chce ona, by w procedurze zabijania dzieci (trzeba przyznać, że nie ma mowy o wyjątku eugenicznym, co można uznać za pewien postęp, bo wydaje się, że ten został odrzucony) ze względu na nieodpowiednie pochodzenie i zagrożenia zdrowia matki uczestniczyli duchowni.
Oraz:
Szokującym jest pomysł, by ksiądz miał wyznaczać, czy dane dziecko można czy nie można zabić. Zgody na takie rozwiązania, ze strony ludzi wierzących, być nie może. A ksiądz, który zdecydowałby się w takiej procedurze uczestniczyć sam postawiłby się poza wspólnotą Kościoła, uczestnicząc w aborcji, co jest zakazane przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Sugestia ta jest jednak próbą wygodnego zrzucenia odpowiedzialności za zabicie na duchownych. Jest to także próba, mam nadzieję, że nieświadoma, ubabrania księży w krew niewinnych.
Zobacz też: Bardzo OSTRE słowa Krzysztofa Gojdzia pod adresem Tomasza Terlikowskiego
Terlikowski jest za całkowitym zakazem aborcji do tego stopnia, że ostatnio pochwalił sytuację, w której 12-letnia dziewczynka urodziła dziecko pochodzące z gwałtu. „Dziennikarz” stwierdził wtedy, że dziecko „postąpiło dobrze, jak każda dobra kobieta”.
Ciekawe zatem, czy chociaż raz w życiu potrafiłby się postawić na miejscu zgwałconej kobiety?
Pomysł Marty Kaczyńskiej, by w przygotowaniu do zamordowania dziecka uczestniczyli duchowni to absolutne kuriozum. Żal czytać.
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) 26 września 2016