Marta Żmuda-Trzebiatowska spogląda z najnowszej okładki Cosmopolitan ubrana w seksowną bandażową mini.

Nóg nie widać, ale aktorka zapewnia, że ma na ich punkcie pewne kompleksy.

– Mam znajomość swoich zalet, znam swoje wady. Na przykład wiem, że mam krzywe nogi, takie trochę \”na beczce prostowane\”, a mimo to bezwstydnie noszę krótkie spódniczki.

Marta bywa też zazdrosna. Gdy przygotowywała niedawną imprezę urodzinową dla swojego partnera, Adama Króla, zaprosiła wszystkich, oprócz… jego byłej.

– Wykradłam mu komórkę – wiem, to naganne! – przejrzałam listę kontaktów, zaprosiłam wszystkich, którzy byli dla niego ważni przez ostatnie lata – nawet tych, z którymi się nie widział, ale… do jego byłej nie zadzwoniłam – przyznaje.

– Z zawiści – wyjaśnia. Gdy ją poznałam, byłam wściekła, że jest taka fajna.

Marcie chyba też niczego nie brakuje. \”Krzywe nogi\”? Raczej fałszywa skromność.

\"Marta

\"Marta

\"Marta